Odjeżdżają maluszki...

Kolejny etap w hodowli sie kończy.Szczenięta shar-pei opuszczają rodzinne gniazdo.Szczęśliwi nowi właściciele wychodzą z wyczekanym brzdącem na rękach.Tecla biega za płotem , nie uczestniczy w pożegnaniu.Ja uczucia mam -jak zwykle- mieszane: z jednej strony poczucie dobrze spełnionego obowiązku i widok zachwyconych nowych włascicieli moich maluszków , z drugiej -żal , że nie będzie chrumkania za drzwiami i picia kawy z szarpikami wiszącymi na nogawkach.Zostały czarnuszki ,ale dla mnie "czarne jest piękne" i nie wiem , czy w ogóle sie z nimi rozstanę...

Jutro przegląd miotu!

Jutro jedziemy na przegląd miotu.Maluchy-jak kluchy! Dawno aż takich nie było!
Smakuje im wszystko, byle dużo! Eukanuba puppy medium breed i gotowane mięsko kurczaczkowe - mniam , mniam...
Mama Tecla ucieka gdzie może - chybaby ją zjadły!
To super-sprawa dla hodowcy -takie żarłoki! Świetnie rosną i w nowych domach z pewnością nie będzie problemu z karmieniem , a i przysmakami łatwiej będzie umilić pierwsze dni poza domem hodowcy.

Szaro,buro i ponuro...

Śniegu było za wiele, biało i biało jak okiem sięgnąć...Tak było ,ale juz nie jest.Wszędzie kałuże, czarna mazia i błoto pomieszane z resztkami czegos,co było sniegiem.To zdecydowanie gorsze!
Otoczenie działa depresyjnie , patrzę na moje szczenięta shar-pei i myślę sobie-jaka szkoda,że to nie ciepła wiosna!6-Tygodniowe szarpiki biegałyby już po trawce i świeciłoby na nie słonko!
A tak - kuchnia udaje ogród, a stół i krzesła( a raczej ich nogi) to plac zabaw.Zabawki też są i coraz bardziej maluchom się też podobają!
Aby do wiosny!!!!

KARRAMBA i KAOMA Volarius

Dwie czarnulki, obie rozkoszne , mięciutkie i okrąglutkie.Dwie papużki-nierozłączki, śpiące przytulone do siebie , w zabawie wzajemnie sie mordujące i prawie nie do odróżnienia.I tu problem dla mnie- chciałabym jedną z nich zostawić w domu,bo juz dawno nie było czarnego maluszka-szarpika.Ale którą???

Piątka "mikołajków" rośnie zdrowo!

Wkrótce kończa pierwszy miesiąc życia.Szczenięta shar-pei w tym wieku sa już wszędobylskie i bardzo ciekawe świata.Trochę pośpią przy mamie , troche pojedzą , a potem kulają się smiesznie poza swoim posłankiem.Czasem zasną gdzieś "po drodze " i trzeba je zbierać na dalszy ciąg drzemki.Mama Tecla też juz coraz więcej uwagi poswięca ukrywaniu sie przed żarłokami.Zresztą rozmoczona Eukanuba bardzo im smakuje , więc czas pomału zmieniac jadłospis.A pracy z maluchami - dla mnie coraz więcej...