wtorek, 27 września 2016

Błękitne shar-pei, J jak jagódki

















Na razie maluchy rosną wspaniale, przybrały na wadze do tego stopnia,że już się nie mieszczą między łapami leżącej mamy...Wkrótce  będą układać się warstwami! Całe szczęscie ,że są tylko cztery!

Oczywiście szarpejowa konkurencja już działa!  Znów wyskakują informacje, jaki to zły jest Volarius.... kto się da "nakręcić  " , wystraszy sie Volariusa -trudno, zawsze się dziwię,jak może dorosły , normalnie myslący człowiek uwierzyć w internetowe brednie pod tytułem " jedna pani drugiej pani...." i to w różnych dziedzinach naszego życia. ..Internet przyjmie i nawet nagłosni kazdą bzdurę bez cienia weryfikacji... Dlatego -jesli ktoś naprawdę chce mieć slicznego szarpika- bedzie sam się przekonywał,jak jest naprawdę, takich ludzi cenię i szanuję, natomiast od internetowych pieniaczy trzymam sie jak najdalej...Dla mnie najważniejsze są moje psy, szczenieta opuszczające hodowlę i kontakt z ich właścicielami.Tak narodziło sie wiele "psich "przyjażni, które przetrwały lata...Od czasu do czasu miejsce odchodzącego Volariusa zajmuje następny, czasem jednemu zaczyna towarzyszyć kolejny...I to jest najważniejsze!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz